Często myślimy, że tropikalne wyspy Fidżi są poza naszym zasięgiem – położone na drugim końcu świata, pomiędzy Nową Zelandią a Hawajami, zwykle pozostają w sferze marzeń typowego podróżnika. Chcielibyśmy jednak zaznaczyć, że wycieczki w te rejony cieszą się coraz większą popularnością wśród Polaków i są dostępne w wielu dobrych biurach podróży. Warto przemyśleć sprawę i zarezerwować podróż na Fidżi w czasie polskiej zimy – na pewno będzie to dla Was niezapomniane przeżycie. O czym powinniście wiedzieć podróżując na Fidżi?

Wyspy Fidżi geograficznie
Fidżi to kraj wyspiarski w Melanezji, który leży na wodach Pacyfiku. Do archipelagu należą 332 wyspy i 520 wysepek, z czego tylko 110 z nich jest zamieszkanych. Co ciekawe, na dwóch największych z wysp Fidżi mieszka aż 87% ludności. Jeśli popatrzeć na to z punktu widzenia ukształtowania, takie rozłożenie ludności przestaje dziwić, bo całe terytorium Fidżi składa się z 10% lądów, reszta należy do wód. Wyspy Fidżi w większości mają pochodzenie wulkaniczne, stąd ich górzyste ukształtowanie. Lądy pokryte są gęstymi lasami tropikalnymi, a wybrzeża obrastają przepiękne rafy koralowe, aż 4 tysiące kilometrów raf na Fidżi należy do tzw. Wielkiej Rafy Astrolabium. Jeśli chodzi o klimat na wyspach, to mamy do czynienia z klimatem tropikalnym, w którym najniższą temperaturą, jaką zanotowano w ciągu roku było 22 stopnie Celsjusza.

Jak się dostać na Fidżi?
Jedynym sposobem jest długa podróż samolotem (najczęściej z co najmniej dwoma przesiadkami). Z największych lotnisk w Europie samoloty latają do Nadi, miasta, które posiada stosunkowo duże międzynarodowe lotnisko. Przygotujcie się na m. in. 24 godziny podróży, więc z tą myślą zarezerwujcie wakacje, np. na 14 dni, z czego dwa dni spędzicie w podróży, a dwa kolejne trzeba przeznaczyć na odpoczynek i luźniejsze zwiedzanie oraz przyzwyczajenie się do strefy czasowej +12 godzin w stosunku do naszego zegara. Jest to wyzwanie, ale dla pocieszenia dodamy, że współcześnie mamy sporo sposobów na pokonanie jet-laga. Jeśli macie więcej niż dwa tygodnie urlopu, szczerze polecamy kilkudniowy przystanek w Australii. Lecąc na Fidżi macie także możliwość przesiadki na Hawajach, ale pamiętajcie, że w tym wypadku obowiązuje Was posiadanie amerykańskiej wizy.

Dokumenty
Wiele osób, które pragną podróżować obawia się kwestii formalnych. Jeśli rzeczywiście przeprawa przez różne dokumenty jest dla Was aż tak stresująca, wystarczy wesprzeć się jakimś biurem podróży, które zrobi wszystko w Waszym imieniu. Z Fidżi sprawa wygląda tak, że wizę otrzymujemy bezpłatnie na lotnisku, to wiza turystyczna, która uprawnia nas do spędzenia 30 dni na terenie kraju. Potrzebny nam będzie jedynie bilet powrotny do okazania podczas kontroli granicznej. Natomiast przy wyjeździe będziemy musieli zapłacić ok. 30 USD, ale radzimy kontrolowanie przepisów na bieżąco, ponieważ zmieniają się one bardzo często. Rozprawmy się z kwestią szczepień - na Fidżi istnieje dość duże ryzyko zarażenia się chorobami takimi jak febra czy denga, jednak trzeba się skonsultować z dobrym lekarzem przed przyjęciem jakichkolwiek leków. Z naszego doświadczenia wynika, że krótkie podróże w turystyczne destynacje znacznie obniżają ryzyko zachorowania na tropikalną chorobę, więc podejdźcie do tego z rozsądkiem. Pamiętajcie o bardzo ważnej rzeczy - ubezpieczeniu podróżnym.

Czy na Fidżi jest bezpiecznie?
Mieszkańcy wysp są dość ekspresywnymi i zaangażowanymi politycznie ludźmi, więc w niektórych przewodnikach turystycznych możecie przeczytać, by unikać demonstracji publicznych i podejrzanych zgromadzeń. My jednak wierzymy, że rozsądny turysta unika takich sytuacji gdziekolwiek by się nie znalazł. Prócz kieszonkowców, którzy często próbują ograbić turystów z zachodu, na Fidżi rzadko zdarzają się poważniejsze występki. Trzeba uważać i nie wchodzić wieczorem w nieznane uliczki, nie nosić ze sobą kosztowności ani dużych kwot pieniędzy.

Inne informacje
Na Fidżi nie ma problemu z bankomatami ani płatnościami za pomocą kart płatniczych. Powszechnie dostępny jest też tani Internet i Wi-Fi, nie musicie się zatem tego obawiać.

Warto przeczytać