Dzisiaj opowiemy o podróżowaniu po jednym z największych państw na świecie – Brazylii, który fascynuje nas swoją kulturą i odmiennością. O krajach Ameryki Południowej mówi się stosunkowo niewiele na arenie międzynarodowej, o ile np. państwa europejskie, Stany Zjednoczone i Kanada, a nawet niektóre kraje Dalekiego Wschodu wydają nam się „bliskie”, to z Brazylią kojarzą nam się głównie niekończące się seriale romansowe, handel narkotykami i wojny mafii oraz cuda przyrody. Brazylia to największy kraj Ameryki Południowej, sąsiadujący m. in. z Argentyną, Boliwią, Gujaną Francuską, Gujaną, Kolumbią, Paragwajem, Peru, Urugwajem i Wenezuelą. Posiada dostęp do Oceanu Atlantyckiego, dzięki czemu wybrzeże mierzy ok. 7500 kilometrów. Jeśli planujecie podróż po Brazylii, koniecznie przeczytajcie ten artykuł.

http://planetescape.pl/oferta/wycieczki-brazylia-w-najlepszym-wydaniu/

Wodospady Iguazu
Ten niewątpliwy cud natury Brazylia dzieli wraz z Argentyną – podobnie jak wodospad Niagara leży na granicy Stanów Zjednoczonych i Kanady. I o ile na Niagarę składają się właściwie 4 wodospady, to Iguazu posiada ich aż 275! Najwyższe z nich spadają z 80 metrowej przepaści, co robi niesamowite wrażenie. Wodospady Iguazu zostały wpisane na listę Siedmiu Cudów Natury – nawet najbardziej wytrawni podróżnicy, którzy „widzieli już wszystko” ulegną urokowi tego miejsca. Co więcej, wodospady wśród lokalnych ludzi są traktowane jako miejsce święte, ponieważ od setek lat indiańskie plemiona odprawiają tutaj tradycyjne i tajemnicze rytuały. Sama droga do wodospadów Iguazu jest fascynująca, bo trzeba przedzierać się przez gęstą dżunglę – i lepiej na taką wycieczkę zabrać kogoś doświadczonego, by nie zabłądzić. Zaskakujące są także statystyki wodospadów, np. w porze deszczowej przez jedną sekundę we wszystkich wodospadach spada 12 750 metrów sześciennych wody. Trudno sobie taką liczbę wody wyobrazić, prawda?

Jak dostać się do wodospadów i która strona jest piękniejsza?
Wodospady Iguazu znajdują się w Parku Narodowym Rzeki Iguazu, który rozciąga się wzdłuż granicy Brazylii i Argentyny i obejmuje gęstą dżunglę. Jak się dostać do wodospadów? Najłatwiej wykupić wycieczkę zorganizowaną w jednym z trzech krajów: Brazylii, Paragwaju lub Argentynie. Dzięki temu będziemy mieć zapewniony bezpośredni dojazd pod wodospady i oprowadzanie z przewodnikiem. Z której strony widok jest ładniejszy? Trudo to orzec – do Brazylii należy 20% wodospadów, i właśnie z tej strony rozciąga się najlepszy widok na Czarcią Gardziel – czternaście wodospadów spadających z ponad stu metrów w dół w otoczeniu pary wodnej wysokiej na 30 metrów. Atrakcją strony brazylijskiej są także miejsca, w których można się kąpać – wyobraźcie sobie te zdjęcia na tle potężnych wodospadów. Na Czarcią Gardziel wyjeżdża się windą, natomiast od strony argentyńskiej można platformami przespacerować się bezpośrednio pod nią. Jeśli nie chcecie przegapić widoku z żadnej ze stron, polecamy wybrać się na co najmniej dwudniową wycieczkę – między Brazylią i Argentyną kursuje autobus, który obwozi wszystkich chętnych po całym terenie należącym do wodospadów Iguazu. Poza tym, po argentyńskiej stronie w Parku Narodowym żyje ponad 800 gatunków ptaków – raj dla ornitologów i miłośników przyrody. Dodajmy jeszcze, że dla spragnionych widoków z lotu ptaka, istnieje możliwość wycieczki helikopterem nad wodospadami – nie jest to jednak tania zabawa.

Amazonia
„Płuca Ziemi”, czyli gęste i dziewicze dżungle Amazonii nie są łatwym miejscem. Podróż do dzikiej dżungli na pewno nie może być traktowana jako atrakcja turystyczna i przyjemne spędzanie czasu, ponieważ już kilkanaście metrów wgłęb dżungli żarty się kończą. Poza tym, w dżungli zamieszkują pierwotne plemiona, do których nigdy wcześniej nie dotarła cywilizacja, a legendy głoszą, że wciąż praktykuje się tam kanibalizm i składanie zwierząt w ofierze. Żyjącym w szybko rozwijającym się świecie ludziom bardzo trudno zrozumieć – o ile to możliwe – taki stan rzeczy. Podróż do Amazonii na pewno będzie niesamowitym i zmieniającym życie doświadczeniem, jednak trzeba się do niej przygotować nie tylko fizycznie, ale przede wszystkim psychicznie. Teren Amazonii obejmuje obszary u dorzecza rzeki Amazonki – największe dorzecza na świecie, bo aż 7 milionów kilometrów kwadratowych dżungli. Nic dziwnego, że lecąc samolotem nad Amazonią ma się wrażenie, jakby była to niekończąca się kraina. Rzekę Amazonkę odkrył w 1540 roku Hiszpan de Orellan, który również jako pierwszy ją przepłynął do ujścia. Od tamtego czasu wielu naukowców i przyrodników z całego świata przybywa tu, by badać nieodkryte zakątki, nowe gatunki zwierząt i roślin, jakie tu spotkamy.

Warto przeczytać