Seszele to wspaniały i interesujący wybór na wakacje – nikt nie zarzuci Seszelom, że są nudne! Spotkać tu można właściwie każdy typ turysty: od miłośników plażowania, przez odkrywców dziewiczej przyrody i pokolonialnych miasteczek, aż do wytrawnych podróżników, którzy nie mogą przez kilka dni wysiedzieć w jednym miejscu. Na Seszelach mieszka kilka grup etnicznych, w tym mniejszość Kreolska, natomiast historycznie wyspy przez lata kolonizowali Francuzi – dlatego dostrzeżemy tu dużo francuskich akcentów. Dlaczego warto wybrać się na Seszele?

Bardzo dobre połączenia pomimo kiepskiej lokalizacji
Seszele to typowy wyspiarski kraj, leżący na Oceanie Indyjskim z daleka od wszelkiej cywilizacji. Najbliżej jest stąd do wschodniego wybrzeża Afryki. Archipelag seszelski składa się niemal ze stu wysp, z czego zaledwie 1/3 jest zamieszkanych, głównie te najlepiej ze sobą skomunikowane, chociaż i na tych odludnych wyspach można spotkać pojedyncze rodziny. Wydawać by się mogło, że bilety na Seszele będą bardzo drogie, ale mamy dobrą wiadomość – w klasie ekonomicznej, z Warszawy na Mahe, przez cały rok zapłacimy za nie mniej więcej 3000 złotych (w obie strony, z bagażem podręcznym i rejestrowanym) w świetnych liniach, np. Emirates. Co więcej, poza sezonem można trafić na naprawdę świetne promocje, nawet za 2300 złotych. To bardzo dobra cena za bilet w tak egzotycznie miejsce. Co więcej, główne wyspy również są ze sobą dobrze skomunikowane, a transport publiczny – śmiesznie tani (ok. 0,5 euro za bilet autobusowy). Jeśli chcecie wynająć samochód, opłaca się to przy większej grupie znajomych, bo za jeden dzień wychodzi ok. 40 euro (w zależności od wypożyczalni).

Dziesiątki wysp i bogactwo dziewiczej przygody
Seszele to świetny kierunek dla osób, które obawiają się podróży przez zagrożenie tropikalnymi chorobami. Na Seszelach malaria praktycznie nie występuje. Nie żyją tu także niebezpieczne i jadowite gatunki zwierząt, a za to można pływać obok gigantycznych i przyjaznych żółwi. Fauna i flora na Seszelach jest zachwycająca, a podczas waszych wakacji w tym kraju możecie zobaczyć naprawdę wyjątkowe gatunki. Polecamy poświęcić czas na każdą z popularniejszych wysp, czyli 2-3 dni na Mahe, 3-4 dni na Prasline i 3 dni na La Digue. Każda z nich jest zupełnie inna pod kątem turystyki. Mahe, z racji tego, że tu zlokalizowana jest stolica kraju oraz międzynarodowe lotnisko, jest najbardziej tłoczna i zurbanizowana. Praslin jest pomiędzy turystyczną miejscówką a ciszą i spokojem, znajduje się tu także małe lotnisko, które obsługuje prywatne loty. Jeśli jesteś podróżnikiem z dużym budżetem, możesz wynająć helikopter (ok. 400 euro za godzinę lotu) i zwiedzić okolicę z lotu ptaka. Natomiast La Digue jest najbardziej kameralna, z dobrymi hotelami i kuchnią oraz spokojem. Także wyspa Silhouette z roku na rok zdobywa swoich fanów, ale tutaj dopływają tylko prywatne hotelowe łodzie.

Wycieczka na Seszele: dla kogo?
Jak już wspomnieliśmy, Seszele to kierunek uniwersalny, i dla plażowiczów, i dla osób aktywnych. Powiedzmy więcej o rzeczach, które możemy na Seszelach zrobić. Zacznijmy od tego, że Seszele są wyjątkowe pod względem geologicznym, a część wysp powstała z granitu (jest nawet gatunek granitu seszelskiego), dlatego spacerując po plażach można podziwiać przepiękne formacje skalne, które na zdjęciach wyglądają na przerysowane. Same plaże także są jak z obrazka – białe piaski, turkusowa i ciepła woda oraz bujna rafa koralowa. Dzięki temu znajdzie się tu mnóstwo spotów do nurkowania i snorkelingu (np. świetne miejsce to wyspa La Digue). Dużą popularnością cieszą się na Seszelach wycieczki rowerowe, jako że większość wysp jest malutka i trudno się zgubić, a za to można w kilka godzin objechać je wzdłuż i wszerz. Na Seszelach warto zajrzeć do portów, przy których zwykle znajdują się lokalne restauracyjki serwujące pyszne rybne potrawy. To właśnie tutaj pełno jedzenia taniego jedzenia straganowego. Na wyspie Praslin największą atrakcją jest ośrodek rehabilitacyjny żółwi-gigantów, które są gatunkiem pod ochroną oraz wizyta w dżungli i zdjęcia z owocami lodoicji seszelskiej, które wyglądają jak... ludzkie pośladki. Na większości wysp życie płynie niespiesznie, więc dla turysty z Europy może wycieczka na Seszele może być szkołą cierpliwości - ale taka już jest specyfika krajów wyspiarskich (dlatego warto wypożyczyć samochód lub skorzystać z taxówki). Co ciekawe, na Seszele przybywa coraz więcej nowożeńców, a hotele mają specjalne oferty dla par w podróży poślubnej.

Warto przeczytać